sobota, 14 lutego 2015

Od Arcika cd Islany

Pomimo tej sytuacji nie traciłem rozsądku i spokoju. Wiedziałem, że nie mam z nimi najmniejszych szans... ale jako przywódca nie mogłem pozwolić, aby Islanie stała się krzywda. Zaszeptałem do suczki:
- Uciekaj.
- Ale co będzie z tobą? - spytała zmartwiona.
- Ja sobie poradzę.
- Ale...
- Uciekaj! Ale już! To jest polecenie przywódcy! - wrzasnąłem, wilki to usłyszały.
Suczka pokornie wykonała polecenie. Gdy wilki chciały udać się za nią w pogoń, zaatakowałem jednego z nich. Nadszarpnąłem mu jedynie ucho... Jako iż, przeciwników było aż trzech, mogłem od razu się poddać. Cała ta "walka"nie trwała nawet pięć minut. Padłem na ziemię... Następnego dnia obudziłem się w zupełnie innym miejscu. Byłem cały we krwi, pewnie wilki mnie poturbowały jak leżałem nieprzytomny, no i oczywiście zawlokły tu. Tylko po co..? Czemu mnie nie zabili..? Tego się już chyba nigdy nie dowiem... Ale zaraz... gdzie ja jestem..? Byłem pewny, że jestem bardzooo daleko od granic SPP. Mam nadzieję, że jakoś uda mi się znaleźć drogę powrotną...

<Arcik jest teraz poza terenami SPP i nie może występować w opowiadaniach!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz