Czułam się dobrze, że nie tylko ja mam takie złe wspomnienia, jednak z drugiej strony.... Żałowałam że poprosiłam go o opowiedzenie jego historii, widać że on bardziej czuł ode mnie zdenerwowanie przy opowiadaniu. Zacisnęłam zęby i nastała chwila milczenia.
-To nie miałeś zbytnio szczęśliwego życia..-powiedziałam cicho. On spojrzał na mnie, a w jego oczach widać było tęsknotę. Pewnie za szczenięcym życiem. Ja taką samą tęsknotę odczuwałam za brakiem Marii. Otrząsnęłam się i spojrzałam na psa. Nie wiedziałam co powiedzieć. Rozejrzałam się, byliśmy nad rzeką, a psów widać nie było. Pewnie wszystkie są na głównej polanie. W końcu powiedziałam.
-Czasu nie da się cofnąć, choć bardzo byśmy tego chcieli- odezwałam się i znowu nastała chwila milczenia. Dlatego nie lubie towarzystwa i opowiadania mojej historii.
-Może pójdziemy na spacer?-wypaliłam w końcu.
Arcik?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz